Więc jeśli dzisiaj ktoś tam przysnął w pracy z nosem na klawiaturze nie powinien mieć wyrzutów sumienia ( ani przejmować się za bardzo robiącymi sceny szefami ) ponieważ winna jest po prostu pogoda. Od wczesnych godzin rannych barometry szaleją wskazując gwałtowny wzrost ciśnienia, które w krótkim okresie czasu osiągnie aż 1045 hPa. Na domiar złego jutro w podobnym tempie zacznie spadać.
Jutro jednak będzie łatwiej, można z łóżka się nie ruszać...