Ten temat poruszony został także podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Zdaniem niektórych radnych, ścieżek rowerowych jest zbyt mało. Nie rozumieją oni także, dlaczego przy świeżo remontowanych ulicach takowe nie powstają. Radny Dariusz Ostapowicz zauważa, że w wielu miejscach chodniki nie są wystarczająco wykorzystane.
"W mojej ocenie śmiało mogą być ciągami pieszo-rowerowymi. Tak jest np. przy ulicy Kwaśnej. Nie wiem, dlaczego nie w innych miejscach. Szerokość dwóch metrów pozwala na poruszanie się rowerami. Podzielenie chodnika na dwie części umożliwiłoby, aby rowery poruszały się tam zgodnie z prawem i bezpieczne."
Władze miasta uważają, że nie jest to takie proste. Ścieżki rowerowe obwarowane są szeregiem przepisów, które muszą spełniać aby mogły w ogóle powstać. Szerzej opowiedział o tym Mirosław Karolczuk, burmistrz Augustowa.
"Przepisy nakazują, że ścieżka pieszo-rowerowa musi mieć 2,5 metra. Gdyby rowery i piesi mieli być od siebie oddzieleni, to spowodowałoby, że te ciągi byłyby jeszcze szersze. W wielu miejscach nie ma odpowiedniej szerokości."
Niby prosta sprawa wygląda więc na bardziej skomplikowaną i trudniejszą do rozwiązania niż może się to wydawać na pierwszy rzut oka. Karolczuk zwrócił też uwagę, że na wielu nowych ulicach jest tak ciasno, że brakuje miejsca na chodniki z obu stron jezdni.
Możemy więc założyć, że budowa ścieżek rowerowych w Augustowie nie będzie należała do najprostszych i nadal będziemy świadkami nieporozumień między pieszymi, a rowerzystami nagminnie przepychającymi się ze swoimi jednośladami między spacerowiczami...