Synoptycy twierdzą, że pogoda wiosną 2020 zapowiada się bardzo dynamicznie. Polaków czekają upały oraz gwałtowne zjawiska atmosferyczne, takie jak burze i trąby powietrzne. Na mapach pogodowych, przedstawionych przez amerykańskich meteorologów, już możemy obserwować czerwone obszary oznaczające gorące powietrze, które znajdują się nad francuskim wybrzeżem Atlantyku i ciągną aż po północ Polski. Podobno temperatury, sięgające nawet 30 st. Celsjusza, mają pojawić się w naszym kraju już w maju.
Prognozy są bardzo niepokojące, ponieważ w kwietniu przewiduje się zwiększenie częstotliwości oraz siły gwałtownych zjawisk atmosferycznych, takich jak burze i trąby powietrzne, które będą przechodziły od Francji przez Belgię, Holandię, Niemcy, aż po północno-zachodnią Polskę. Zdecydowany wzrost temperatur ma wystąpić w rejonie Hiszpanii (38 st. Celsjusza już pod koniec maja), w Szwecji, Finlandii, na Litwie, Łotwie i w Estonii, a także na Białorusi i Ukrainie.
Synoptycy odnajdują w tych prognozach jednak i pozytywny aspekt, jakim mają być zwiększone opady deszczu, a tym samym poprawa bilansu wody w glebie tuż przed upalnym latem. Tak ciepła wiosna nie oznacza jednak, że nie możemy spodziewać się kwietniowych przymrozków oraz występujących czasami fal chłodu.
Takie nietypowe zjawiska, jakim była np. tegoroczna mało wilgotna zima, niosą za sobą poważne konsekwencje. Jest to m.in. większe ryzyko wystąpienia suszy. Szczególnie są na to narażone Kujawy i Pomorze. Jedynie na północnym zachodzie naszego kraju częste burze mogą pozytywnie wpłynąć na dobre uwilgotnienie gleby.