Ogromny pożar zniszczył już 6 tys. hektarów unikalnych terenów parku. Wczoraj niszczycielski żywioł był widoczny między Lasem Wroceńskim a Wilczą Górą. Dziś od rana niebezpiecznie zaczął zbliżać się do miejscowości Wroceń, jednak dzięki ciężkiej pracy strażaków na szczęście ogień został tam stłumiony. Około godziny 14:00 pożar zaczął zagrażać miejscowości Goniądz. Zostały tam wysłane samoloty, które zaczęły zrzucać wodę na przedmieścia miasta.
Niestety pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym jest bardzo trudny do opanowania, ponieważ palą się głównie nieużytki, zarośla wierzbowe i trzcinowiska, do których nie ma dróg dojazdowych. Strażacy, chcąc dotrzeć jak najbliżej ognia, muszą pieszo dochodzić tam ze sprzętem.
W ratowanie parku angażuje się coraz więcej służb. Strażakom pomagają Lasy Państwowe z Białegostoku oraz Olsztyna, które dysponują samolotami gaśniczymi, a minister środowiska Michał Woś polecił również przesunąć śmigłowce z floty Lasów Państwowych z innych części Polski do dyspozycji PSP na walkę z pożarem. Minister MSWiA Mariusz Kamiński zdecydował o wysłaniu na miejsce dodatkowych funkcjonariuszy z Centralnego Odwodu Operacyjnego Komendanta Głównego PSP oraz Kompanii Gaśniczej Warmia i Mazury. Z powietrza akcję będą wspierały dwa policyjne śmigłowce – jeden Black Hawk i jeden Bell. Do akcji zostało zadysponowane także wojsko. Również policja angażuje się w pomoc przy tłumieniu pożaru.
Poleciłem przesunąć śmigłowce z floty @LPanstwowe z innych części Polski do dyspozycji PSP na walkę z pożarem Biebrzańskiego PN. W miejscach, z których przesuwamy sprzęt, w stan wyższej gotowości są postawione jednostki Państwowej Straży Pożarnej. Dziękuję @MSWiA_GOV_PL https://t.co/mKduDCntFi
— MichaÅ‚ WoÅ› (@MWosPL) April 22, 2020
Źródło: Policja Podlaska / Facebook, Twitter