Wniosek, który mieszkańcy złożyli do urzędu, dotyczył znacznej podwyżki czynszów za najem lokali komunalnych od 1 maja 2020 r. W dokumencie augustowianie wyrazili także swoje niezadowolenie z powodu braku remontów zajmowanych przez nich lokali.
„Otrzymaliśmy wypowiedzenie w wysokości czynszu najmu lokalu z dnia 11 grudnia 2019 r. gdzie powiadomiono nas o podwyżce czynszu z 3,22 zł za metr kwadratowy na 5,58 zł za metr kwadratowy od 1 maja 2020 r.” – można przeczytać we wniosku.
„Ten wniosek jest złożony przez najbiedniejszych mieszkańców – emerytów, rencistów, osoby niepełnosprawne i osoby, które teraz, w trakcie pandemii, straciły pracę. Na moim przykładzie mogę powiedzieć, że podwyżka wyniosła 102 zł. Nie stać mnie na to. A jak nie zapłacę, będę miała ponowną sprawę o eksmisję z mieszkania. A jestem osobą niepełnosprawną” – apelowała do radnych oburzona mieszkanka.
„Niefortunnie się stało, że akurat te podwyżki trafiły do nas w trakcie epidemii i w związku z tym to oburzenie było bardzo duże. Chcielibyśmy, przynajmniej na chwilę obecną, kiedy jest trudna sytuacja w kraju, żeby te podwyżki mogły być zamrożone. Ta sprawa dotyczy naprawdę wielkiej rzeszy ludzi. Nie chcielibyśmy, aby Augustów był stolicą Szlachetnej Paczki” – mówił kolejny przedstawiciel grupy. „O niedużo prosimy – o zwrócenie uwagi na zwykłego, szarego człowieka”.
Głos w sprawie zajęła Wioletta Mursztyn, prezes KODREM. „Podwyżki zostały wprowadzone zarządzeniem burmistrza Miasta Augustowa w listopadzie 2019 r. Dostaliśmy do wykonania zarządzenie, które wykonaliśmy”.
Prezes poinformowała również, że nie były przeprowadzane żadne badania pod względem wysokości dochodów mieszkańców tych lokali. A jeśli nawet takowe będą robione, to tylko w celu zweryfikowania tego, czy w lokalach komunalnych nie zamieszkują osoby ze zbyt wysokimi dochodami. Dla takich osób czynsze zostaną podwyższone, a żadnych obniżek nie będzie.
Zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz przedstawił, jak plasują się stawki bazowe w Augustowie już po podwyżce, a jak w innych miastach w regionie. Okazało się, że w innych miejscowościach są one znacznie wyższe.
Radna Jolanta Oneta Roszkowska chciała się dowiedzieć, ile osób złożyło wnioski o zniżkę czynszu po podwyżce. „Do KODREM-u nie wpłynął żaden wniosek w tej sprawie” – poinformowała Wioletta Mursztyn.
Kolejnym punktem zapalnym okazały się wypowiedzi radnej Izabeli Piaseckiej, która zarzuciła władzom miasta, iż podwyżki czynszu dziwnym trafem zbiegły się z budową bloku na Silikatach. Filip Chodkiewicz odparł zarzuty stwierdzeniem, że „ani grosz z czynszów mieszkańców nie trafia na inwestycje, w tym na budowę bloku”.
Problematyczną sytuację podwyżek czynszu starał się również wyjaśnić Mirosław Karolczuk.
„Czy państwo myślicie, że burmistrz miasta, który wychował się w budynku komunalnym, który ma rodzinę w mieszkaniach komunalnych, to łatwo mi było podpisać obwieszczenie o tym, że chcę podnieść czynsze? To nie była łatwa decyzja. Natomiast kiedyś to trzeba było zrobić” – przekonywał.
Stwierdził, że doskonale zdaje sobie sprawę, że jest to decyzja, która nie przyniesie mu popularności, ale musi zachowywać się odpowiedzialnie. „Chcę teraz zadeklarować, że opracujemy taki pakiet instrumentów, z których będą mogli skorzystać mieszkańcy. Ja gorąco zachęcam do skorzystania z dodatku mieszkaniowego. Kryterium na mieszkańca jest na tyle spore, że nawet te osoby, które mają jakąś emeryturę czy rentę, na ten dodatek mieszkaniowy zasłużą” – powiedział burmistrz.