W związku ze znalezieniem na brzegu jeziora Necko porzuconych ubrań straż pożarna oraz policja musiała przeszukać teren. Istniało bowiem podejrzenie, że ktoś mógł w tym miejscu utonąć. Tego typu zgłoszenia są przez służby za każdym razem bardzo poważnie traktowane. Poszukiwania właściciela rzeczy były bardzo intensywne i trwały kilka godzin, jednak spełzły na niczym. Działania zostały zaprzestane, a sprawę skierowano na policję.
Dziś o wyżej wymienionej sytuacji rozmawialiśmy z oficerem dyżurnym augustowskiej policji.
„Do dnia dzisiejszego nie zostało zgłoszone żadne zaginięcie człowieka w związku ze znalezieniem na brzegu jeziora Necko porzuconego ubrania. Policja i straż pożarna wykonała wszystkie czynności jakie były w tym przypadku do wykonania, jednak bez rezultatów. Trudno powiedzieć, czy ktoś sobie zażartował, czy po prostu zapomniał w którym miejscu zostawił swoje rzeczy” – poinformował nas funkcjonariusz.
Wszystko wskazuje na to, że był to jedynie fałszywy alarm. Takie sytuacje miały już miejsce wielokrotnie, jednak nie można bagatelizować tego typu zgłoszeń, a służby podchodzą do ich realizacji zawsze zakładając najgorszy scenariusz. Warto nadmienić, że są to akcje, które generują wysokie koszty, a sprawcy wywołujący tego typu działania, często będący pod wpływem alkoholu, najczęściej są w takich przypadkach bezkarni.