Zaburzenie percepcji słuchowej jest najczęściej diagnozowane z powodu trudności, jakie napotykają dzieci w czasie nauki czytania i pisania. Różnicowanie dźwięków, ich analizowanie i syntetyzowanie dokonuje się na poziomie ośrodkowego układu nerwowego, głównie zaś w korze mózgowej. Jeśli słuchowe okolice kory mózgowej oraz niższe piętra struktur słuchowych są uszkodzone, procesy te przebiegają wadliwie.
"Przyczyną takiego stanu rzeczy mogą być przebyte wcześniej choroby i urazy, np. zapalenie ucha środkowego, wysiękowe zapalenie ucha, wcześniactwo, niedotlenienie w czasie porodu, przebyty uraz głowy, predyspozycje genetyczne, dysleksja" - powiedziała nam Elżbieta Drossel-Chilimoniuk, która zajmuje się terapią dzieci z zaburzeniami percepcji słuchowej. "Poza tym żyjemy w świecie chaosu dźwiękowego, z każdej strony jesteśmy bombardowani różnymi dźwiękami: telewizor, radio, komputer, nie dajemy odpocząć naszemu układowi nerwowemu." A układ nerwowy dziecka nie jest jeszcze dojrzały. Młody mózg nie daje sobie rady z przetwarzaniem jednocześnie zbyt dużej ilości informacji. "Niedobrze jest, jeśli nasza pociecha w wieku roku czy dwóch dostaje telefon albo tablet. Dźwięki tu są głośne, inwazyjne. Specjaliści uważają, że dziecko jest gotowe na zabawę z telefonem, tabletem dopiero koło 12 roku życia (!). Maluchy nie są w stanie przerobić tych wszystkich bodźców, które je atakują z urządzenia elektronicznego. " - dodała Elżbieta Drossel-Chilimoniuk.
Na uwagę zasługuje również fakt, iż wg Dariusza Michałowskiego - Dyrektora naszej, augustowskiej Szkoły Muzycznej, poziom słuchu u zdających do szkół muzycznych z roku na rok jest gorszy. A przecież rodzice posyłają tam najczęściej dzieci, które wykazują jakieś zdolności , czy choć inklinacje w tym kierunku.
Jak więc możemy pomóc maluchom, by we współczesnym, zagonionym świecie nauczyły się słuchać, rozwijały zdolności syntezy i analizy informacji, by nie miały kłopotów z nauką czytania lub pisania?
Elżbieta Drossel-Chilimoniuk powiedziała nam, że zbawienny wpływ na kształtowanie uwagi u najmłodszych ma słuchanie muzyki np. Mozarta czy chorałów gregoriańskich . Stosuje się je w terapii dzieci z już zdiagnozowanymi zaburzeniami percepcji słuchowej. Jest to tzw. Metoda Tomatisa. Dzieci przez kilka miesięcy dwie godziny dziennie słuchają specjalnie dobranych utworów muzyki poważnej.
Z kolei w Metodzie Johansena, którą z powodzeniem stosuje Elżbieta Drossel-Chilimoniuk, dzieci przez dziesięć minut w ciągu dnia, najlepiej tuż przed spaniem, słuchają specjalnie dla nich stworzonych utworów. "Moje dzieci nazywają je muzyką kosmiczną" - śmieje się Elżbieta Drossel-Chilimoniuk. Obie metody przynoszą efekty.
Warto też zabrać dziecko na łono natury, do lasu, nad strumyk. Naturalne dźwięki działają wyciszająco i poprawiają zdolności percepcyjne.
Szacuje się, że około 2-3% populacji dzieci ma problemy wynikające z zaburzeń percepcji słuchowej. Na pewno taniej i lepiej jest problemom tym zapobiegać, niż potem je leczyć. Odrobina uwagi i nie "odstawianie" dziecka przed telewizor, tablet czy komputer z pewnością zaowocują u naszych pociech łatwiejszym startem w życie.
źródło: www.edukacja.edux.pl