Na jednym ze stoisk, pośród licznych pamiątek, głównie wojennych lub ogólnie rzecz biorąc wojskowych, w jednej ze skrzynek odnaleźć można stosik obozowych opasek na ramię. Jedne z gwiazdą Dawida, inne z nazwą obozu, była też taka, którą, jak głosi wyszyty na niej napis, nosił kapo.
Sprzedawca zapewnia o ich autentyczności. Wskazuje na pozostałości pieczątek, odbitych na każdej z nich. Szyli je sami Żydzi, którym później przychodziło je nosić. Zimny dreszcz przechodzi po plecach, gdy teraz przekłada się je w palcach, kolejno im się przyglądając. Poraża myśl, że każda taka opaska oznacza istotę ludzką i jej tragiczne losy. Opasek na stoisku jest kilkanaście, a ile było ich wszystkich razem – to przechodzi ludzkie pojęcie.
Będzie to z pewnością gratka dla kolekcjonerów, ale i zwykły przechodzień nie przejdzie nad tym obojętnie. Jest to boleśnie wymowny symbol czasu, który tak naprawdę nie oszczędził nikogo.