W tym roku przypada 20-ta rocznica nadania Szkole Podstawowej w Rutkach imienia Obrońców Westerplatte. Pragnąc uhonorować pamięć o swoim Patronie szkoła wystąpiła z inicjatywą pozostawienia Znaku Pamięci na grobie Westerplatczyka podporucznika Kazimierza Michałowskiego, oficera Wojska Polskiego, kawalera Orderu Virtuti Militari.
To wyjątkowa i jakże inna opowieść o losach zesłańców na Syberię. Wspomnienia dziecka, opowiedziane już przez osobę dorosłą, dające obraz faktów, ale przede wszystkim niezwykłych wewnętrznych przeżyć dzieci, pozbawionych rodziców i zdanych tylko na siebie. Brak w tych trudnych latach obecności matki i ojca rzutowało na dalsze życie bohaterów. Jak mówi autorka: Głód i tragizm tamtych wydarzeń zniszczył nasze życie wewnętrzne. Pani Henryka pochodzi z Bargłowa, gdzie zaczyna i kończy się cała historia.
Dziś koszyki wiklinowe przystrajamy baziami, bukszpanem i wypełniamy symboliczną ilością smakołyków, które mamy zamiar spożyć podczas wielkanocnego śniadania. W dawnych wiekach wiklinowe kosze były rzadkością, a i zawartość tych koszy była inna.
Pisaliśmy już na naszych łamach o odnalezionym pod Lwowem nieśmiertelniku Jana Ziarko, wspominaliśmy, że odnalazła się rodzina żołnierza. Dziś opowiemy historię jego wojennego losu i dalszego życia.
Zabudowania Szyców (obecnie Lotkowskich), zlokalizowane przy ulicy Rybackiej w Sztabinie, są jednym z najważniejszych „niemych” świadków historii związanej z Obławą Augustowską. Nieliczne relacje przekazane przez osoby tam przetrzymywane i ocalone oraz relacje rodzin osób zamordowanych przez sowietów w lipcu 1945 r. budziły i nadal budzą grozę. Te niepozorne zabudowania, drewniany dom mieszkalny i dwa budynki gospodarcze, skrywają mroczną tajemnicę.
Nazywał się Eliasz Klimowicz. Urodził się i wychowywał w Grzybowszczyźnie między Gródkiem a Krynkami na Podlasiu. Chłopem był niepiśmiennym, wyznania prawosławnego, a pochodził z rodziny mieszanej katolicko – prawosławnej.
To zdjęcie Jana Ziarko z 1947 roku, po powrocie z niewoli. Nieśmiertelnik żołnierza (o którym już pisaliśmy), znaleziony na Ukrainie, należał do mieszkańca gminy Bargłów Kościelny. Po wojnie Jan Ziarko wraz z żoną przeniósł się do Augustowa i tu też został pochowany.
W sercu Puszczy Augustowskiej, w okolicy Mikaszówki obozowali niegdyś rok rocznie harcerze. I to niejeden zastęp. Jak pamiętają te czasy?
Zwano ich Muślimami. Jak podaje Gutenberg w swojej Encyklopedii byli oni "potomkami Tatarów sprowadzonych na Litwę głównie przez [księcia] Witolda i jego następców, już to jako dobrowolnych osadników, już też jeńców."
W 1832 roku Jan Nepomucen Truszkowski wzniósł na terenie cmentarza parafialnego w Augustowie drewnianą kaplicę, znaną dziś jako Kaplica grobowa rodziny Truszkowskich. Jest ona niewielka, ma konstrukcję zrębową, a w środku znajduje sie mały ołtarz o cechach barokowych. To tu odbywają się nabożeństwa nadchodzących świąt Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego.
W położonym tuż obok Jałty pałacu ( tam gdzie kilkadziesiąt lat temu Stalin, Churchill i Roosevelt nakreślili nowe granice Polski ) wśród eksponatów wisi Ikona Augustowskiej Matki Bożej. Obok niej znajduje się tablica zawierająca następującą informację:
Rzeczywistość powojenna Polski, a szczególnie obszarów wschodnich, gdzie za koniec wojny trudno uznać rok 1945 , stanowiła podłoże, na którym jeszcze przez długi czas polski film chętnie budował akcję opowiadanej historii.