‒ Wracam. Klasa piata się nie dała ‒ obwieszczał przed zgromadzonymi w bazylice widzami jeden z uczestników jasełek odgrywający rolę diabła, który pojawił się w szkole, by razem z aniołem przekonywać do swoich racji. Inscenizacji towarzyszył tradycyjny żłóbek, przed którym złożono dary oraz oprawa muzyczna. Po utrzymanym w nowoczesnej formie przedstawieniu Orszak Trzech Króli udał się ulicami Mostową i Nowomiejską do kościoła na Borkach, gdzie odbyła się końcowa część obchodów. Przy płonących ogniskach można było ogrzać ręce, upiec kiełbaski i pośpiewać kolędy. Nie zabrakło gorącej grochówki, a najmłodsi chętni zyskali możliwość przejażdżki na wybranym koniu z królewskiego orszaku.