Naszym zdaniem sprawa rzeczywiście przestała być prosta z chwilą rozwiązania augustowskiej Straży Miejskiej. W innych gminach właśnie strażnicy biorą na siebie ciężar bezpośrednich interwencji w przypadku podejrzenia spalania odpadów.
W świetle prawa ochrony środowiska to wójt, burmistrz lub prezydent miasta posiada kompetencje w zakresie ograniczania negatywnego oddziaływania na środowisko działalności prowadzonej przez osoby fizyczne, w tym indywidualne gospodarstwa domowe.
Mieszkańcy z problemem spalania odpadów powinni się więc zgłaszać do Wydziału Gospodarki Komunalnej, Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w godzinach urzędowania. Jak zapewniła nas kierownik wydziału, urzędnicy przyjmą każde zgłoszenie dotyczące zanieczyszczania środowiska, bezpańskich zwierząt, czystości w mieście i przekażą je policji.
Oficer dyżurny Komendy Powiatowej w Augustowie taką procedurę oczywiście potwierdził. Niestety dodał też, że policja ma ograniczone możliwości. Na przykład w przypadku interwencji w takiej sprawie, właściciel posesji nie ma obowiązku wpuszczenia funkcjonariusza na swój teren.
Tym samym pozostaje tylko przypomnieć, że spalanie odpadów z naruszeniem przepisów o ochronie środowiska jest wykroczeniem zagrożonym mandatem lub grzywną, a w skrajnych przypadkach - karą pozbawienia wolności. W nadziei poprawienia (za pomocą straszenia) jakości powietrza w zdrojowym miasteczku.