Kino ISKRA prowadzone przez otwartych na nowe pomysły ludzi przygotowało ofertę dla tych sympatyków filmu, którzy postanowili dać początek kolejnym pokoleniom widzów. Jak jednak obejrzeć dobrą komedię w dużej, ciemnej sali, przy wspaniałym nagłośnieniu- gdy w domu jest maluszek, a nie ma do niego opiekunki? Okazało się, że jest na to sposób. Do Sali kinowej wjechał elegancki przewijak, materace i zabawki. Zaraz za nimi kilkanaście wózków i zadowolone mamy...i póki co, jeden tatuś. Wszyscy w komplecie ze swoimi małymi kopiami. Światło nie gaśnie całkowicie na czas seansu- dobrze widać i schody i upuszczony smoczek. Dźwięk nie przyprawia o przyjemne dreszcze swoim natężeniem- ale i nie wzbudza płaczu u debiutantów w świecie rozrywki. Jest przyjemnie. Ktoś chwilkę popłacze, ktoś inny swobodnie beknie- niektórzy oglądają podskakując. Przestrzeń kinowa okazała się być bardzo przyjazną dla dzieci do 2 r.ż. a i oblicze rodziców jakby łagodnieje dzięki namiastce rozrywki, jaką lubili w czasach „przeddzieciowych”.
KINOMAMKA to kolejny obok ISKRY NA OBCASACH cykl lokalnego kina- i zdaje się, że z równie dużym potencjałem na zapełnienie sali. Dni coraz chłodniejsze, może jeszcze jakiś cykl dla zmarzluchów- z możliwością wejścia z poduszką i gorącą czekoladą?